Archiwum marzec 2015


mar 27 2015 Przepowiedziana śmierć - Sikorski
Komentarze: 0

  Dla aliantów sprzymierzonych przeciwko Niemcom premier polskiego rządu emigracyjnego był w 1943 postacią bardzo niewygodną Gdy Władysław Sikorski zginął w katastrofie lotniczej, alianci ogłosili oficjalną żałobę, choć nigdy go nie opłakiwali.  Przysporzył sobie wielu wrogów. Wg. Churchilla jego wrogość do ZSRR stanowiła zagrożenie dla spójności przymierza przeciw Hitlerowi. Niemcy z kolei uważali, że Sikorski może być przydatny w wojnie propagandowej, jeśli skłóci wrogów Rzeszy naciskających z zachodu i wschodu. W okresie I wojny światowej Polska była jedynie pionkiem w grze między Rosją a państwami centralnymi. Na początku 1918 roku bolszewicy przejęli władzę i zawarli pokój z państwami centralnymi. W listopadzie, po 123 latach niewoli powołano do życia niepodległe państwo polskie, którego naczelnikiem został J. Piłsudski. Zażądał on zwrotu  wschodnich ziem zagarniętych przez Rosję. W 1920 Polska rozpoczęła wojnę przeciwko bolszewikom. Jednym z bohaterów był wówczas 40 letni Sikorski, dowodził armią, która odparła atak na Warszawę i przyczynił się do odzyskania ziem wschodnich. W 1921 Sikorski został szefem Sztabu Generalnego, a na przełomie lat 1922/23 premierem polskiego rządu. W 1928 popadł w konflikt z Piłsudskim i wyjechał do Francji. Po powrocie 1 IV 1939 opublikował artykuł, w którym ostrzegał ,że Hitler szykuje się do podboju świata. Został zignorowany, a 5 miesięcy później wybuchła II wojna światowa. Sikorski zgłosił się do dyspozycji ale nie otrzymał żadnego przydziału, więc przez Rumunię dostał się do Francji, gdzie został przywódcą polskiego rządu emigracyjnego., a także funkcję wodza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. W 1940 Przeniósł swą działalność do Londynu, a po roku do Stanów Zjednoczonych. W Chicago tłum 75 tyś. amerykanów polskiego pochodzenia zgotowało Sikorskiemu gorące powitanie, a rząd Kanady obiecał utworzyć oddział dla osób narodowości polskiej. 22 VI 1941 roku Hitler napadł na ZSRR, a ten stał się sojusznikiem WB. Przed Sikorskim pojawiła się szansa odzyskania terytorium. Związek Radziecki zamierzał przywrócić linię Curzona jako  wschodnią granicę Polski i zrekompensować Polsce utratę ziem przesuwając  zachodnia granicę na terytorium Niemiec. Sikorski protestował powołując się na Kartę Atlantycką z 14 VIII 1941 r. Wykluczała ona powojenne zmiany terytorialne bez zgody zainteresowanej ludności. Na początku 1942 roku WB z trudem powstrzymała Niemców przed inwazją na wyspę. Stany Zjednoczone zostały zaatakowane przez Japonię a ZSRR zajęła pokonaniem się Niemiec. Kryzys osiągnął szczyt wiosną 1943 roku Niemieckie ministerstwo propagandy odkryło masowe groby e lesie kolo Katynia, na Zach. Od okupowanego wówczas przez Niemców Smoleńska. Znaleziono 4000 ciał polskich oficerów Sikorski zażądał wyjaśnienia od ZSRR okoliczności tragedii. Następnie wezwał Międzynarodowy Czerwony Krzyż, aby wysłał komisję. W odpowiedzi Związek Radziecki zerwał stosunki z rządem Sikorskiego. 24 V 1943 Sikorski wyleciał z Anglii na Bliski wschód. Dwa dni później pracownicy lotniska odebrali kilka anonimowych telefonów, że samolot Sikorskiego rozbił się w Gibraltarze. Telefony te potraktowano jako wybryk szaleńca. Po 6 tygodniach, podczas powrotnego lotu od Londynu, samolot powrotnie zatrzymał się w Gibraltarze. Maszyna wpadła do morza 4 VII. Sikorski oraz 15 innych pasażerów poniosło śmierć. Jedynie pilot ubrany w kamizelkę zdołał się uratować. Przypomniano sobie o zagadkowych telefonach. Następcą Sikorskiego został Mikołajczyk, któremu dano do zrozumienia, że apele do Czerwonego Krzyża nie będą tolerowane. Nie został tez zaproszony na konferencje w Teheranie. Dochodzenie przeprowadzone przez Brytyjczyków nie potwierdziło, ani przeczyło, że Sikorski padł ofiara spisku. Za sterami samolotu siedział jeden z najlepszych i doświadczonych  pilotów Czech Edward Prchal. Zawsze gdy pilotował mocno obciążoną maszynę, zaraz po starcie obniżał pułap lotu aby nabrać prędkości do wzniesienia. Jak zeznał, tym razem obniżył do wysokości ok 40 m., a kiedy próbował podnieść samolot, zacięła się dźwignia steru. W Gibraltarze przyjął na pokład jednego pasażera, ale bez bagażu. Wiadomo, że obsługa przemycała różne towary. We wraku znaleziono nowe aparaty fotograficzne, futra, papierosy, alkohol itp. Komisja zastanawiała się dlaczego tego dnia pilot miał kamizelkę ratunkową, podczas, gdy zazwyczaj lekceważył przepisy; kim był drugi rozbitek w kamizelce, którego widziano na brzegu, i jak próbował wdrapać się na skrzydło wraku. Po ustaleniu, że do katastrofy doszło w wyniku awarii urządzenia, komisja wykluczyła możliwość sabotażu. Gdyby jednak nie śmierć Sikorskiego, pod koniec wojny Polska mocniejszym głosem upomniałaby się o swoją niepodległość.

mar 25 2015 Jak produkowano animacje
Komentarze: 0

 W Studiu Miniatur Filmowych powstały niezapomniane filmy dla dzieci: Wędrówki Pyzy, Dziwne Przygody Koziołka Matołka czy Pomysłowy Dobromir. Dobry scenariusz do filmu animowanego dla dzieci musiał mieć dynamiczną akcję. Do pracy przystępował reżyser, któremu powierzano film do realizacji. W okresie przygotowawczym powstawały projekty plastyczne postaci i głównych rekwizytów. Potem za scenariusza należało zrobić scenopis obrazkowy.. Po lewej stronie sztywnej kartki papieru formatu A4 były wydrukowane cztery puste prostokąty na obrazki, gdzie należało narysować  charakterystyczne momenty danego ujęcia. Po prawej znajdowało się miejsce na opis wydarzeń. Ujęcie w filmie to najmniejszy, niepodzielny kawałek, trwający około 3 sekund. Wszystko zależało od dramaturgii. Dobrze napisany scenariusz ułatwiał pracę, bo można było sobie wyobrazić całość. Wyobrazić sobie, narysować, opisać, rozliczyć w czasie i przekonać redakcję, żeby skierowała film do produkcji. – tu chyba zaczynała się prawdziwa sztuka. Etap produkcji rozpoczynał się, gdy reżyser przystępował do rozdawania ujęć. Na przezroczystej kalce A4 rozrysowywał szkicowo wszystko to, co już wymyślił w scenopisie obrazkowym. Animatorzy rysowali w domach, na specjalnych pulpitach. Pulpit był mały lub duży, podświetlany lub nie, ale zawsze miał wyznaczony kadr i trzy pionowo wystające bolce: środkowy okrągły i dwa skrajne płaskie. Na te bolce zakładało się specjalnie perforowaną, przezroczystą kalkę techniczną, która pozwalała widzieć jednocześnie kilka rysunków, a tym samym ułatwiała śledzenie poszczególnych faz ruchu. Kolejno dokładane kalki ze szkicami poruszających się postaci były przyciskane specjalnym płaskownikiem na zawiaskach, tak by nie zsuwały się z bolców. Narysowaną na kalce animację animatorzy przynosili do sfilmowania. Ruchome szkice oglądało się w malutkiej salce kinowej – Sali konturówek. Wyświetlano tam sfilmowany na nisko czułej taśmie negatyw, dlatego na ekranie białe konturowe postacie poruszały się na czarnym tle. Tak po raz pierwszy sprawdzano ujęcie w ruchu. Komenda „ dwa dzwonki” oznaczała, że animator może rysować na czysto. Rysunek  - dotychczas szkicowy i dynamiczny -  zmieniał się w wysmakowaną, jednorodną, pojedynczą kreskę, którą później bez trudu można było skopiować piórkiem na celuloid. Kreska każdego oczyszczonego rysunku – a w jednym ujęciu mogło być ich i sto – miała być jednoznaczna i staranna. Postacie musiały trzymać proporcje, być narysowane dokładnie według wzoru. Gotowe ujęcia starannie zapakowane w teczki, trafiły do kopiarni. Kalki z rysunkami ołówkiem należało teraz przekopiować na przezroczysty celuloid. Całą tą żmudną pracę wykonywały delikatne ręce kopistek, za pomocą angielskich piórek maczanych w czarnym tuszu. Skopiowane celuloidy należało pomalować. Od mieszania farb i proporcji była tzw. Pani Kolorowa,  która miała niezwykle czuły wzrok i dar rozróżniania barw.  Najpierw przygotowano specjalne farby, dobrze trzymające się celuloidu. W specjalnych młynkach, które godzinami kręciły się, mieszało się farby Talensa z dodatkiem akrylu. Gotowe farby o konsystencji gęstej śmietany, przelane do litrowych słoików stawiało się do specjalnych lodówek. Ostatecznie wersje farb dorabiało się własnoręcznie, mieszając podstawowe barwy według specjalnego albumu ze wzorami. Do pracy przystępował zespól malarek. Celuloid malowano po lewej stronie. Podczas, gdy ujęcia były malowane, reżyser tworzył dekorację. Nie różniły się one specjalnie od zwykłych obrazków. Używano kredek, pędzli, często aerografu. Kiedy już był pomalowany a każde ujęcie miało swoją dekorację, zaczął się okres zdjęciowy. Operator filmował według recepty poszczególne celuloidy, kładąc je na poszczególnej dekoracji. Potem w małej salce kinowej można było obejrzeć kolorowy materiał. Montaż  odbywał się w pełnej ścinków montażowni. Najpierw materiał należało ułożyć w kolejności ujęć. Sklejało się ujęcia w kolejności, wycinało klapsy i zakładki i tak powstawał gotowy obraz. Jeszcze tylko trochę „strzyżenia” – wycinania zbędnych fragmentów dla dodania dynamiki. Po zmontowaniu obrazu, do montażowni zapraszano kompozytora, który oglądał materiał, mierzył czas ujęć i wybierał sobie podkład muzyczny. Tymczasem reżyser z montażystą dobierali z biblioteki dźwięków efekty akustyczne: stuki, warkoty, skrzypnięcia, uderzenia itp. Gdy muzyka była dobrana i rozpisana na partytury poszczególnych instrumentów, można było przystąpić do zgrania z orkiestrą, co odbywało się w studiu opracowań filmowych. Tu nadrywano też dialogi poszczególnych postaci. Aktorzy wypowiadali dialog, starając się zsynchronizować ruchy ust z obrazem na ekranie. Film miał uroczysty pokaz w studiu, a potem ocenę komisji kolaudacyjnej w Ministerstwie Kultury.

mar 24 2015 Osobliwa para: król i kompozytor
Komentarze: 0

 Richard Wagner początkowo myślał , że  wizyta nieznajomego to jakiś podstęp, że to któryś z wierzycieli usiłuje dostarczyć mu pozew sądowy. Z jaka niby sprawa mógłby przyjść sekretarz króla Bawarii. Wagner odmówił przyjęcia gościa. Posłaniec za drugim razem wręczył mu fotografię króla, pierścień z rubinem i zaproszenie do Monachium. Niecałe dwa miesiące po objęciu tronu, 4 maja 1864 roku Ludwik II poznał swego muzycznego idola. 51-letni Wagner, choć miał już na swoim koncie opery, wiódł nieszczęśliwy żywot. Nękała go bieda, jego małżeństwo się rozpadło, był też otoczony polityczną niesławą. Młody król był gorącym wielbicielem muzyki Wagnera od czasu, gdy trzy lata wcześniej po raz pierwszy usłyszał Lehengrina. Opera ta wywarła na nim tak silne wrażenie, ze nie mógł powstrzymać łez. Kiedy przeczytał libretta jeszcze wówczas nieukończonego cyklu 4 oper „Pierścień Nibelungu”, postanowił  zostać prekursorem kompozytora i doprowadzić do zrealizowania tego przedsięwzięcia.  Zachwycony pierwszym spotkaniem z monarcha Wagner, napisał do przyjaciela, że król pokochał go z czułością. Ludwik postanowił wynagrodzić Wagnerowi wszystkie cierpienia i uwolnić go od trosk życia, by mógł spokojnie tworzyć. Oddał mu do dyspozycji jedną z wiejskich siedzib. Kiedy nie byli zajęci obmyślaniem treści przyszłych oper, wymieniali ze sobą listy, które można określić mianem niemal miłosnych. Wagner nie mógł nie wiedzieć, że jego protektor nie ma słuchu muzycznego; pasjonował go fantastyczny świat legend, na których osnuta była treść opery. „Latającego Holendra Wagner poprowadził 4 grudnia 1864 roku. Ludwik siedział w loży królewskiej i cieszył się triumfem Wagnera. Kiedy król usłyszał, że jego idol wyraził się o nim ‘mój chłopiec”, na pewien czas zabronił mu dostępu do siebie. Sprawa poważniejsza było niezadowolenie kręgów dworskich z zażyłej znajomości króla z kompozytorem. Otoczenie Ludwika miało do niego żal, że z państwowych pieniędzy  finansuje wystawny tryb życia Wagnera, który w listopadzie 1865 roku pozwolił na nieopatrzną krytykę rządu, czy obraził Bawarczyków. 1 grudnia członkowie rodziny królewskiej wystosowali ultimatum: Ludwik musiał wybierasz pomiędzy Wagnerem a miłością i szacunkiem wiernych poddanych. Monarcha wybrał lud, a muzyk wyjechał do Szwajcarii. Ludwik nadal wspierał go finansowo i za jego sprawa powstał w Bayreuth teatr, w którym podczas 4 kolejnych dni sierpnia 1876 roku, wykonano w całości tetralogię Pierścień Nibelunga. Z tej okazji król i kompozytor spotkali się po ośmioletniej przerwie. Po zakończeniu czwartej opery siedzący w loży królewskiej monarcha uniósł się z miejsca, aby przyjąć na siebie część owacji zgotowanej Wagnerowi. Kompozytor zmarł w Wenecji 13 lutego 1883 roku. Na wieść o jego śmierci Ludwik powiedział: „ Ciało Wagnera należy do mnie”, sprowadził je do Bayreuth i tam pochował. „ to ja odkryłem artystę, którego teraz wszyscy opłakujecie, i ja ocaliłem go dla świata” – tak powiedział.

mar 24 2015 Szalony władca
Komentarze: 0

 Biciem w dzwony i salutami armat 25 sierpnia 1845 roku ogłoszono narodziny syna księcia Bawarii Maksymiliana i jego zony Marii. Chłopiec otrzymał imię Ludwik, po dziadku królu Ludwiku I. W trzy lata później, gdy Ludwik został zmuszony do abdykacji, a tron objął Maksymilian,  urodził się młodszy brat Ludwika,  Otto. Obaj książęta wychowywani byli w surowej dyscyplinie i przeszli przez bardzo surowy program  edukacji.  Czytając sagi o starych niemieckich rodach, spacerując i oddając się marzeniom na jawie, Ludwik odnalazł swoje życiowe powołanie – wznoszenie pałaców. Niedługo przed 19-stymi urodzinami, 10 marca 1864 roku, Ludwik został królem, po przedwczesnej śmierci ojca. Wysoki, smukły, z gęstymi, falującymi ciemnymi włosami i przenikliwymi niebieskimi oczami, wyprostowany poruszający się z gracją był dla poddanych pupilkiem. Obowiązkiem króla było ożenić się i spłodzić następcę, wybór padł na uroczą kuzynkę Ludwika, Zofię, naród był zadowolony. Jednak wyznaczony na sierpień ślub został przełożony na październik, na kilka dni przed ceremonią król zerwał zaręczyny. Wyznał, że wolałby się utopić niż zdecydować na małżeństwo. Ludwik miał pogardliwy stosunek do dworskiego życia w Monachium i coraz więcej czasu spędzał w swoich licznych górskich siedzibach. Kolację lubił spożywać wśród popiersi przodków. Tłumaczył, iż  - w przeciwieństwie do żywych gości, rzeźny pojawiają się przy stole na wyraźne zaproszenie i w każdej chwili można je usunąć. Ludwik chodził spać po południu a budził się o północy i robił sobie przejażdżki. Preferował towarzystwo młodych oficerów i aktorów. W lipcu 1870 roku Francja wypowiedziała wojnę Prusom, lecz szubko została pokonana przez zjednoczone siły państw niemieckich, w tym Bawarii, która choć zachowywała odrębną armię, dyplomację oraz prawo do własnych znaczków i monet, stała się częścią niemieckiego cesarstwa. Wraz z ograniczeniem suwerenności Bawarii Ludwikowi ubyło obowiązków. Latem 1867 roku podróżował po Francji i miał okazję zobaczyć pałac w Wersalu. Postanowił wtedy wznieść równie wspaniałe pałace w Bawarii. Budowę pierwszego, Neuschwanstein, rozpoczął w 1869, następnego, Linderhof, w 1870, a trzeciego, Herrenchiemsee, w 1878. Za jego życia ukończony został tylko drugi. Po raz ostatni król pojawił się publicznie w 1875 roku. Dla ludu stał się postacią tajemniczą, dla ministrów – coraz większym problemem. Jego baśniowe zamki były budowane nie tylko bez gustu, ale i bez żadnych ograniczeń finansowych. W zachowaniu Ludwika chwile pogodnej beztroski przeplatały się z atakami niekontrolowanej furii. Tego, co mu się naraził kazał chłostać, wypędzać ale nie dziwił się, gdy te kary nie były wykonane. Kiedy stracił cierpliwość i uderzył kogoś, zaraz mu to wynagradzał. Stał się otyły i coraz bardziej zaniedbywał swój wygląd. W jego sypialni zainstalowano specjalny podajnik do posiłków, zaczął wydawać rozkazy z za zamkniętych drzwi a do ministrów pisał pisma. Aż do świtu potrafił poddawać się dziecięcym zabawom. Gdy zła pogoda uniemożliwiała piknik, to wpraszał się do domów chłopów. Z początkiem 1886 roku stało się oczywiste, że problem z szalonym monarcha trzeba jakoś  rozwiązać. Przeszkoda był brak następcy tronu, gdyż Otto w 1875 roku został uznany za chorego psychicznie i zamknięto w zakładzie dla obłąkanych. Ministrowie zwrócili się do wybitnego psychiatry, doktora Guddena, aby uznał króla za niepoczytalnego. Doktor nie badał króla osobiście, zadowolił się informacjami od osób trzecich. Dla chłopstwa Ludwik pozostał kochanym, aczkolwiek dziwnym królem. Podjęto decyzję o usunięciu króla z tronu. Gdy w ciemnościach i strugach deszczu członkowie komisji udawali się do siedziby króla, strażnik pilnujący bramy uniemożliwił im wejście. Wkroczyła też grupa wieśniaków lojalnych wobec władcy. Druga komisja, wraz z doktorem dotarła do siedziby króla rankiem 12 czerwca. Monarcha został obezwładniony i poinformowany, że zamieszka w zamku Berg, a jego obowiązki przejmie wuj. Około 4 rano król pożegnał się ze służbą i wsiadł do karety, e której u drzwi nie było klamek. Zamek przekształcono w królewskie więzienie. Ludwik przyjął to wszystko spokojnie. Ludwikowi nie zezwalano na udział w porannej mszy, ale w towarzystwie doktora i sanitariuszy wychodził na spacery. Lekarz był tak zadowolony z zachowania pac jęta , ze idąc z nim na drugi popołudniowy spacer zrezygnował z obstawy. Kiedy do godziny 20 nie wracali ze spaceru asystent doktora, doktor Muller, zaniepokoił się. Wysłał najpierw jednego policjanta, a zaraz potem dwóch następnych. Do poszukiwań włączono całą służbę. Nieco po 22 znaleziono pierwszy ślad – parasole i kapelusz króla. Na powierzchni jeziora  unosiła się marynarka króla i jego płaszcz. Na środku jeziora natknięto się na ciała doktora i króla. Zegar króla zatrzymał się o godzinie. 18.54, w niedziele, 13 czerwca 1886 roku. Podczas oględzin zwłok doktora Guddena zauważono zadrapania na twarzy, ślady na szyi wskazywały, iż ktoś usiłował go udusić. Na ciele króla nie znaleziono nic. Nigdy nie poznano prawdy. Przypuszczano, że król zabił doktora i popełnił samobójstwo. Na wieść o śmierci kuzyna cesarzowa Elżbieta powiedziała: „ Król nie oszalał, był ekscentrykiem żyjącym w świecie marzeń. Gdyby potraktowano go łagodniej, być może nie spotkałby go tak okrutny koniec”.

mar 18 2015 Dzieje opery
Komentarze: 0

 Rok 1589. Na dworze francuskim pojawia się widelec. Rok 1600. Zostaje skomponowana pierwsza opera „Euridice”. Oba wydarzenia, były elementami rodzącej się kultury dworskiej. W tym samym czasie Baltazar Castiglione napisał „Dworzanina” pierwszy poradnik uczący tego co wypada, a co nie. Dobre maniery były czymś sztucznym, podobnie jak opera, która nie ewoluowała, ale została wymyślona w XVI wieku we Francji. Kilku ówczesnych intelektualistów gawędziło przy winie o teatrze greckim. Grupka ta, nazwana Cameratą, postanowiła odtworzyć taki rodzaj śpiewanego i recytowanego utworu. Peri wziął się do roboty i szybko napisał Euridice, pierwszą znana operę. Minęło zaledwie 10 lat, gdy do mitu o „Orfeuszu i Eurydyce” sięgnął Claudio Monteverdi i skomponował „L Orfeo”. Opera zachwyciła bogactwem i formą. Swoją scenę operowa miało każde szanujące się miasto, większy dwór czy rezydencja. Opery nierzadko klejono z wcześniej napisanych arii. Plagiaty były na porządku dziennym. W Londynie Opera Haymarket było miejscem spotkań wszystkich, którzy się liczyli, należało w niej bywać, więc nigdy nie gaszono tam świateł. Loże wynajmowano niekiedy na lata i urządzano je własnym sumptem jak salony. Gdy widzowie znudzili się przedstawieniem, zaciągali zasłony i albo grali w karty, albo zabawiali się bardziej frywolnie. Pomarańcze, zwłaszcza te lekko nadpsute przydatne były do rzucania w wykonawców, którzy się nie podobali. Gdy artysta przypadł do gusty na scenę leciały mieszki z monetami, złote pierścionki. W teatrach jedzono i pito, głośno rozmawiano. Nie było mowy o grze aktorskiej czy tez kostiumach. Kiedy na scenie pojawił się kastrat, czy jakaś nowa  diwa, widzowie głośno komentowali akcję. Opera stała się świetnym interesem. George Haendel zainicjował powołanie do życia Academy of Music. Zaangażowano najlepsze gwiazdy – Cuzzoni i Senesina, sprowadzono też Faustynę Bordoni, największą  diwę epoki. Spotkanie na scenie obu śpiewaczek było jak zakłady konne .. panie pośpiewały chwilę, a potem rzuciły się na siebie i kotłowały na scenie zachęcane okrzykami publiczności. Cuzzoni udało się zrzucić z Bordoni sukienkę niemal do pępka. Widzowie wychodzili z teatru zadowoleni – mieli spektakl. We Włoszech najbardziej wziętym kompozytorem stał się Alessandro Scarlet, autor ponad stu oper. Stworzył on arię da capo, w której śpiewakom akompaniowały smyczki. Librecista epoki był Pietro Metastasio, który pisał dla np. Vivaldiego, Mozarta. Stworzył on nowy gatunek opery – opera seria – uznawszy, ze już dość sztuczek, które naprawdę już się znudziły. Tematyka stała się poważna akcja, a bohaterami bogowie : dramat, dylemat, intryga i miłość. Gdy ta forma się wyczerpała, powstała opera buffo – zabawne scenki grane przy spuszczonej kurtynie. Ze scenek tych powstały osobne przedstawienia. Bohaterami byli przeważnie wieśniacy, a szlachta stanowiła obiekt żartów. Mazarin sprowadził do Francji operę „Orfeusz” Rossiniego, która trwała Az 6 godzin. Ludwik XIV założył Akademię Muzyczną i finansował spektakle, tak kochał muzykę, ze czasem sam występował na scenie. Opera była miejscem, skąd brało się kochanki. Gaże płacone w teatrze stanowiły miły dodatek do apanaży, które swoim kochankom zapewniali protektorzy, śpiewaczki czy tancerki były kimś tylko trochę szacowniejszym od kurtyzan. Lully usuwa ze sceny kastratów, którzy pojawili się w operze po 1588 roku, kiedy to papież zakazał kobietom występować na scenie. Obdarzeni męskimi płucami, kobiecym głosem budzili zainteresowanie odmiennością i podniecali, wywoływali erotyczne dreszcze. Byli tez szczodrze nagradzani. W Anglii publiczność tez odkryła coś nowego. Była to „Beggars Opera” (żebracza) John Gay napisał  utwory będące mieszanką piosenek ludowych i ballad, i tak się ten utwór spodobał, że triumfował przez 10 lat. We Francji pojawił się nowy typ bohaterów – kochankowie z ludu. Warstwy uprzywilejowane stawały się coraz częściej tematem satyry. Mozart stworzył „Wesele Figara”, gdzie czarnym charakterem była arystokracja. Później opera stała się solenną instytucją kulturalną. Ale pewna dwulicowość kultury mieszczańskiej spowodowała, że zmiany były tylko zewnętrzne. Za kulisami dalej był tworzony półświatek, o którego wyczynach czytano w porannej prasie. Nowa publiczność szukała innej muzyki i innych podniet. Rodziła się popkultura.