lis 15 2015

Oko Świtu cd


Komentarze: 0

 Mata Hari cd …

Po kilku miesiącach bezowocnych przesłuchań, w trakcie których Mata Hari upierała się przy swej niewinności, 24 czerwca 1917 roku odbył się proces przed sądem wojennym. Na wszystko miała logiczne argumenty. Mimo słabo udokumentowanych zarzutów zawartych w akcie oskarżenia, można było przewidzieć, że zostanie uznana winną. Francuskie dowództwo rozpaczliwie potrzebowało kozła ofiarnego. Wyrok śmierci nie został wykonany od razu, toteż w ciągu kilku kolejnych miesięcy oczekiwania Mata Hari stawała się coraz bardziej nerwowa i przygnębiona. Spała spokojnie jedynie w sobotnie noce, w niedziele bowiem nigdy nie wykonywano egzekucji. Propozycję swojego adwokata, aby spróbowała odroczyć wykonanie wyroku zachodząc z nim w ciąże, Mata Hari odrzuciła z oburzeniem. Wolała pokładać nadzieje w prośbie o ułaskawienie, którą przesyłała do prezydenta Francji. Jej petycja została odrzucona.  W poniedziałek, 15 października, obudzono ja przed świtem i adwokat bezbarwnym głosem oznajmił  jej , że umrze tego ranka. Pamiętając o swojej reputacji, 41-letnia kobieta starannie dobrała strój. Założyła perłowa suknie, wieli słomiany kapelusz oraz najlepsza parę butów. Na ramiona narzuciła płaszcz. Potem naciągnęła na dłonie rękawiczki i dopiero wtedy była gotowa do wyjścia. Przewieziono ją na peryferie miasta. Tam czekał już pluton egzekucyjny – 12 ludzi ustawionych wzdłuż trzech bloków pustego kwadratu, na środku którego stało obdarte drzewo. Mata Hari zdecydowanym krokiem podeszła do drzewa. Przyjęła przysługujący skazańcom kieliszek rumu, ale nie zgodziła się na przywiązanie do pnia ani na opaskę – chciała patrzeć w oczy wykonującym wyrok żołnierzom. Kiedy mgłę przeszyły pierwsze promienie słońca, towarzyszący jej ksiądz i zakonnica wycofali się, pluton stanął w gotowości, a dowódca dał znak. Ciszę rozdarło 12 strzałów i martwe ciało Oka Świtu osunęło się na ziemie. Pena niesamowita historia wyjaśniła później niezwykły spokój, jaki okazała skazana w chwili egzekucji. Niejaki Pierre de Morrisac, jej młody wielbiciel, zdołał przekupić żołnierzy, aby załadowali swe karabiny ślepymi nabojami. Egzekucja miała zostać swingowana, tak jak w operze Toska Pucciniego. Ale spisek, podobnie jak w operze, nie udał się – w karabinach tkwiły prawdziwe naboje i nie podejrzewającą niczego ofiarę spotkała szybka śmierć. Umierając zyskała nieśmiertelność jako szpieg, choć prawdopodobnie nigdy nim nie była.

 

Skandal, który wstrząsnął Wielką Brytanią w 1963 roku, miał co najmniej jedna cechę wspólną ze sprawa Maty Hari. Zamieszana weń kobieta, oskarżona o szpiegostwo, swobodnie obdarowywała mężczyzn względami seksualnymi. Miała jednak szczęście i nie stanęła przed plutonem egzekucyjnym. W 1957 roku, niespełna 16-letnia Christine Keeler przyjechała do Londynu. Pracowała w sklepie z odzieżą, a potem w restauracji, ale chciała być modelką. Gdy została tancerka topless w kabarecie, w którym bywało wielu Amerykanów i Arabów, poznała osteopatie i artystę Stephena Warda. Ward zdobywał względy osób bogatych i sławnych malując ich portrety i przedstawiając piękne dziewczyny niespokojnym panom w średnim wieku. W czerwcu 1961 roku Keeler mieszkała już z Wardem, który zapoznał ją m.in. z sekretarzem stanu do spraw wojskowych w rządzie Harolda Macmillana, oraz attache marynarki Związku Radzieckiego w Londynie. Zazdrosny sekretarz, poszedł za nią do mieszkania Warda i, aby wybawić ją na zewnątrz, zaczął strzelać w budynek. Wszczęte przez policje śledztwo ujawniło jej powiązania z ministrem obrony i radzieckim oficerem. Skandal zmusił ministra do rezygnacji z urzędu. W czasie procesu o stręczycielstwo Ward popełnił samobójstwo, natomiast panna Keeler sprzedała swą historię prasie za godziwą cenę.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz