Archiwum kwiecień 2015


kwi 30 2015 Drogą Cyganów
Komentarze: 0

 Cyganie są wszędzie. Różnie siebie nazywają: Sinti (Cyganie niemieccy), Manusz (francuscy) Roma (polscy). Wg. legendy z 1427 roku, byli to pokutnicy, którzy  pod presją saracenów wyrzekli się Boga. Za pokutę mieli wędrować po ziemi 7 lat bez spania w łóżku. Taka legenda była dobrym usprawiedliwieniem ich wędrownego trybu życia. Przodkowie Cyganów dotarli do Bizancjum z Indii, które opuścili między V a X wiekiem. Przyczynami mogły być konflikty na tle odmienności kulturowej czy religijnej, lub tez ekonomicznej. Cyganami, czyli społecznością o odrębnej kulturze i języku, stali się dopiero na pograniczu Azji i Europy, do której dotarli w XIV wieku. Początkowo Cyganów przyjmowano życzliwie i gościnnie, ale dość szybko pojawił się strach przed przybyszami, oskarżenia o kradzieże i rozboje, porywanie dzieci, czary i szpiegowanie dla muzułmanów. W 1499 roku Izabela i Ferdynand, władcy Hiszpanii, wydali edykt nakazujący Cyganom poszukanie stałego zajęcia albo opuszczenie królestwa w ciągu 2 miesięcy. Uchylający się  od wykonania rozporządzenia mieli być schwytani i mieli stać się niewolnikami dla człowiek, który ich schwytał. Od tej pory zaczęło się polowanie na Cyganów i to w różnych krajach. Do systematycznej eksterminacji doszło w nazistowskich Niemczech i podczas II wojny światowej. Na początku 1943 roku hitlerowcy wydzielili w obozie w Brzezince tzw. Zigeunerlager dla Cyganów z całej Europy (ok. 20 tyś.) Wszystkich zagazowano 1. 08. 1944 roku. Polska szlachta otoczyła Cyganów opieka, gdyż uważali ich za znakomitych kowali, muzyków, treserów zwierząt. Najlepszym przykładem była pozycja Cyganów w litewskich dobrach Radziwiłłów: mogli zajmować się tam handlem i rzemiosłem, kupować domy i działki. Tam też działała słynna Akademia Niedźwiedzia – szkoła tresury. Cyganie oprowadzali oswojone zwierzęta (niedźwiedzie i małpy) po targach i jarmarkach. Po odzyskaniu niepodległości w granicach Polski znalazły się różne grupy cygańskie: potomkowie przybyłych przed wiekami Kełderasze i Lowarzy z niedawnej fali migracyjnej, a także i ci, którzy znaleźli się w granicach nowego podziału. W 1952 rozpoczęło się wielkie osiedlanie Cyganów. Kilka lat temu na ulicach naszych miast pojawili się żebrzący Cyganie. Przyjechali tutaj z Rumunii i częściowo Bułgarii, koczują na dworcach albo budkach skleconych z dykty. Stosunek Cyganów mieszkających w Polsce do Rumuńskich pobratymców jest dość dwuznaczny. Z jednej strony niby potomkowie jednego rodu, z drugiej, przybysze są zbyt widoczni, zbyt natarczywi i wzbudzają niechęć Polaków, przez co pozostałym Cyganom żyje się trudniej i czasem niebezpieczniej. „Byś Cyganem” to znaczy żyć zgodnie z zasadami określającymi sposób zachowania każdego członka grupy. Cygańskość oznacza pewien sposób zachowania, ubierania się, jedzenia, które podkreśla odmienność. Określa tez zasady całej intymnej sfery życia małżeńskiego. Dla Cyganów najważniejsza jest pewność, że potrawy, które spożywają, są czyste nie tylko dosłownie, ale i symbolicznie. Wspólne zasiadanie do stołu jest traktowane jako oznaka szacunku i przyjaźni wobec zaproszonych gości. Odmowa wspólnego jedzenia jest uważana za wielką obrazę, może oznaczać publiczne napiętnowanie osoby jako nieczystej. Istnieją 2 kategorie skalań: wielkie i małe. W zasadzie tylko wielkie podlegają jurysdykcji Baro Szero( Wielkiej Głowy). Do nich należą przewinienia zagrażające trwaniu grupy i jej spoistości np. donosicielstwo, zabicie Cygana. Zazwyczaj zagrożone są karą dożywotnego wykluczenia z grupy. Cyganki muszą nosić długie spódnice, aby nie dotykać bezpośrednio niczego, co ma związek z żywnością albo mężczyzną. Dla mężczyzny zetknięcie się z dolnymi partiami ciała Cyganki może być przyczyną skalania ( mogą tylko w celach prokreacyjnych). Rygorystyczne jest też przestrzeganie oddzielnego prania kobiecych ubrań. U Romów górna połowa ciała oznacza – czysta, dolna – nieczysta. Cyganie podczas wędrówek zebrali wiele różnych wierzeń i przetworzyli je zgodnie z zasadami swojej kultury. Do najbardziej rozbudowanych należą wierzenia: o śmierci, duszy i duchach zmarłych, demonach chorób. Według nich, umierający musi rozliczyć się przed śmiercią ze swoimi bliskimi i innymi członkami grupy. Jeśli tego nie uczyni, to właśnie w tym celu powróci na świat jako duch, wampir czy upiór. Dusza zmarłego przebywa wśród swoich bliskich lub odwiedza ich przez kilka tygodni po śmierci. Powraca po roku na tzw. stypę, po której wyrusza do krainy umarłych . wtedy też kończy się żałoba. Wędrując po różnych krajach, Cyganie formalnie przyjmowali te wyznania i religie, które w nich dominowały. Romowie mieszkający w Polsce są w większości katolikami, w Europie zachodniej – protestantami albo katolikami, a na Bałkanach muzułmanami lub prawosławnymi. Cyganów nigdy nie uważano za naród. Byli traktowani jako ludzie sprawiający kłopot swoją odrębnością, która nie pasowała do koncepcji państwa narodowego. Kwestia przynależności narodowej i upomnienie się o związane z nią prawa długo nie istniały w świadomości Romów. W dawnych państwach socjalistycznych powstały różne cygańskie stowarzyszenia kulturalno-oświatowe o zasięgu lokalnym, ale ich działalność ograniczała się do tworzenia zespołów taneczno-muzycznych. Dopiero na początku lat 70-tych powstała pierwsza międzynarodowa organizacja cygańska Romani Union (Związek Cyganów) Jej założycielem byli zarówno sami Cyganie, jak i ludzie sympatyzujący z nimi. W 1992 roku powstało Stowarzyszenie Romów w Polsce. Wiele organizacji cygańskich działa na rzecz rozbudowania poczucia tożsamości wśród Cyganów.

 

 

kwi 29 2015 Oszust na tronie Rosji?
Komentarze: 0

 W 1584 roku niedorozwinięty umysłowo car Fiodor I objął tron po ojcu, Iwanie IV Groźnym Jednak prawdziwa władza znalazła się w rękach dwóch bojarów: wuja Fiodora, Nikity Romanowa i jego szwagra, Borysa Godunowa. W 1591 roku przyrodni brat Fiodora i potencjalny następca tronu, Dymitr, zmarł w wieku 10 lat. Gdy 7 lat później umarł Fiodor, na tron Rosji wstąpił Borys. Godunow. Okres panowania zaczął się niezbyt pomyślnie W 1601 roku ulewne deszcze spustoszyły uprawy. Głód i zaraza zmniejszyły liczbę ludności. Bunty i powstania dławiono brutalnie. Do tego doszła też niepokojąca informacja. W Polsce pewien młodzieniec oświadczył, że jest prawowitym spadkobiercą rosyjskiego tronu, co czyniło z Godunowa jedynie żądnego władzy uzurpatora. Ów młody człowiek, który zaczął pracować jako lokaj i stajenny, szybko zaskarbił sobie względy księcia Adama Wiśniowieckiego. Jesienią 1603 roku doszło jednak między nimi do sprzeczki. Wzburzony młodzieniec krzyknął „Jestem carewiczem Dymitrem, synem cara Iwana” Wspomniał też o spisku Borysa Godunow : bojar chciał zabić carewicza. Jednak matka Dymitra, została w porę ostrzeżona i zdołała uchronić chłopca. Na jego miejsce podstawiła innego chłopca, a syna wysłała do pewnego lekarza, który go ukrywał po klasztorach. Gdy opiekun umarł Dymitr uciekł do Polski. Młodzieniec na dowód pokazał wysadzany drogimi kamieniami krzyż – pamiątka chrztu. Wieść, że syn cara Iwana żyje rozeszła się błyskawicznie. Nagłe pojawienie się smukłego młodzieńca było na rękę Wiśniowieckiemu i wielu przeciwnikom Godunowa, którzy od dawna czekali na możliwość odegrania się na znienawidzonym władcy Rosji. Czy Dymitr Samozwaniec był tylko zdolnym oszustem? Odpowiedzi warto poszukać w Ugliczu, które było niegdyś stolicą księstwa. Tam właśnie po śmierci Iwana Groźnego w 1534 roku Godunow zesłał wdowę po carze, Marię, oraz jej syna Dymitra. 15 maja 1591 roku w Ugliczu rozległ się dźwięk dzwonów. Zaalarmowani mieszkańcy pobiegli do zamku, gdzie mały carewicz leżał bez życia na ziemi, przy nim rozpaczająca matka i jej bracia, którzy oskarżali o zbrodnię, syna jednego z urzędników Godunowa. Cztery dni po krwawych wydarzeniach przyjechała tam komisja śledcza powołana przez cara.. Komisja wydała orzeczenie, iż carewicz sam zadał sobie śmiertelne ciosy nożem podczas ataku padaczki. Wdowa została wywieziona do odległego klasztoru a jej bracia na zsyłkę. Dymitr zginął, jak powiedzieli, gdyż taka była wola Boga. Dziwne było to, ze nikt nie przesłuchiwał ani Marii, ani jej braci, jak i to, ze przez 4 dni nikt nie poruszał ciała zmarłego. Dopiero po badaniach komisji wyprawiono pośpieszny pogrzeb, nie poprzedzony formalna identyfikacją zwłok. Dla Godunowa wieść o tym, ze Dymitr żyje była bardziej niebezpieczna, niż podnoszone na nowo oskarżenia. Młodzieniec podający się za Dymitra mówił płynnie po polsku i po rusku, rozumiał nieco po włosku, bardzo dobrze pisał, doskonale znał historię Rosji i jej wybitnych rodów. Szeregi zwolenników Godunowa topniały. Tymczasem domniemany Dymitr nadal będąc w Polsce, czynił postępy na drodze do objęcia tronu w Rosji. W marcu 1604 roku został przedstawiony Zygmuntowi III. Zgromadził sobie spora armię, z którą miał zamiar  uderzyć do Moskwy. Maszerując w głąb Rosji u schyłku lata 1604 roku Samozwaniec wtrącił kraj w stan wrzenia. W drodze do Moskwy dołączyli do niego dezerterzy z armii Godunowa. 13 kwietnia Borys Godunow zmarł nagle na skutek wylewu. Na tronie, jako Filip II zasiadł syn Godunowa, którego matka pełniła rolę regentki. Nie panował długo, gdyż w czerwcu mieszkańcy Moskwy szturmem zdobyli Kreml i pojmali Filipa i jego matkę. Dymitr wkroczył do Moskwy 20 czerwca 1605 roku i pierwsze kroki skierował do grobowca ojca. Tam płacząc powiedział „ Och ojcze zostawiłeś mnie sierotą na tym świecie, lecz twe modlitwy pomogły mi pokonać wszelkie przeszkody i doprowadziły mnie do tronu” Dymitr postanowił rozwiązać wszelkie wątpliwości co do tożsamości swojej. Polecił przywieźć z klasztoru swoją matkę Marię. Wyjechał jej na spotkanie. Spędzili oni jakiś czas w specjalnie przygotowanym namiocie i tylko we dwoje. Kiedy wyszli na zewnątrz, na oczach wszystkich obieli się czule i ucałowali. 30 lipca 1605 roku w kremlowskim soborze Wniebowzięcia odbyła się koronacja Dymitra. Jednym z pierwszych posunięć nowego cara było zniesienie niektórych wymyślnych i znienawidzonych ceremoniałów dworskich.  Chcąc zapewnić następcę tronu, uparł się przy małżeństwie  z polską arystokratką Maryną Mniszchówną, poddani byli temu przeciwni i potępiali sprowadzenie licznej grupy cudzoziemców. Stało się oczywiste, że rosyjskiej arystokracji Dymitr był potrzebny jedynie do pozbycia się Godunowa. Wczesnym rankiem 17 maja 1606 roku cara obudziło bicie kościelnych dzwonów. Spiskowcy wdarli się do pałacu i pokonali straże a Dymitr został zastrzelony przy próbie ucieczki. Ciał cara wystawiono na widok publiczny, potem pocięto na kawałki i spalono. Prochy umieszczono razem z pociskiem w lufie armatniej i wystrzelono w kierunku Polski na zachód. W 1613 roku zgromadzenie narodowe – Duma -  wybrało na tron carski Michała Romanowa, rozpoczynając 300 -letnią dynastię.

kwi 27 2015 Cesarz na zesłaniu
Komentarze: 0

 Niegdyś najpotężniejszy władca europejski, Napoleon Bonaparte, dożył swoich dni zesłany na wyspę na południowym Atlantyku. Zmarł 5 maja 1821 roku w przekonaniu, ze śmierć zgotowali mu Brytyjczycy. W 1978 roku pojawiła się nowa wersja: cesarz zginął z reki jednego ze swoich francuskich towarzyszy. Tuż po śmierci byłego cesarza, 5 maja po południu, do siedziby zmarłego przybyło 7 brytyjskich lekarzy, aby obserwować 2 godzinną sekcję zwłok, którą wykonywał jego osobisty lekarz. Nie mogąc ustalić wspólnego stanowiska w sprawie wyników sekcji, lekarze sporządzili 4 protokoły. Powszechną akceptację uzyskała wersja : wrzód żołądka o charakterze nowotworowym. Książką dokumentująca ostatnie dni życia cesarza, były wspomnienia oddanego służącego Luisa Marchanda. Książkę tę opublikował w  1955 roku wnuk Marchanda. Zainteresował się nią Seven Forshufvud, szwedzki dentysta i toksykolog. Książka ta zawierała informacje będące dowodem na to, że Napoleon został otruty. W poszukiwaniu prawdy Szwed przemierzył całą Europę i dotarł do Wyspy Świętej Heleny. Plonem tych podróży była sensacyjna teza opublikowana w 1978 roku – 157 lat po śmierci zesłańca – że Napoleon został otruty arszenikiem.    Podporządkowawszy sobie większa część Europy, w czerwcu 1812 roku Napoleon podjął nieprzemyślana próbę podbicia Rosji. W wyprawie tej poniósł sromotną klęskę. Jego wrogowie sprzymierzyli się przeciwko Francji i w kwietniu 1814 roku doprowadzili do abdykacji cesarza. Rok później napoleon wrócił z zesłania, z wyspy Elby, lecz próba odzyskania władzy zakończyła się porażką pod Waterloo 18 czerwca 1815 roku, po której cesarz musiał abdykować po raz drugi. Napoleon poddał się Brytyjczykom. Ci umieścili jeńca na pokładzie okrętu wojennego i dowieźli do Wyspy Świętej Heleny – skrawek lądu pochodzenia wulkanicznego, co Napoleon nazwał „wyrokiem śmierci”. Wyspa ta liczyła 4000 mieszkańców w tym tysiącosobowy garnizon brytyjski. Brytyjski lekarz nazwał ja ponurą skałą wystającą z głębin niczym gigantyczna czarna narośl na powierzchni oceanu. Napoleonowi pozwolono zabrać na wyspę małe grono przyjaciół i służbę. Całe towarzystwo zamieszkało w letnim domu miejscowego kupca, czekając na wprowadzenie się do 23-pokojowej , otynkowanej na żółto willi zwanej Longwood Hause. Było to miejsce bardzo posępne i nieprzyjazne, jego ściany pokrywała zielona pleśń, a wokół roiło się od szczurów. Napoleon wiódł tam niezwykle monotonne życie, spędzając czas głównie na dyktowaniu pamiętników bądź odtwarzaniu swoich bitewnych szklaków na mapach. Generał major Sir Hudson Lowe przyjechał na wyspę 14 kwietnia 1816 roku Nowy gubernator był głównym strażnikiem Napoleona. Żył w panicznym strachu przed ewentualną ucieczką sławnego więźnia, ograniczył więc Napoleonowi swobodę poruszania się. Cenzurował jego korespondencje i prasę, wyznaczał też coraz mniej pieniędzy na utrzymanie. Późniejsze kontakty między więźniem a jego nadzorca odbywały się przez pośredników. Napoleon uważał, że jest systematycznie i umiejętnie podtruwany. Zgłaszał swe podejrzenia doktorowi, który towarzyszył mu od czasów opuszczenie WB. Były cesarz cierpiał na podagrę, skarżył się , że jest mu zimno, na słońcu dostawał bólów głowy, a jego dziąsła krwawiły. Lowe zdołał  ukryć przed odwiedzającymi wyspę wysłannikami mocarstw europejskich pogarszający się stan zdrowia zesłańca. Dowiedziawszy się, ze lekarz Napoleona wysyła potajemnie wiadomości, w lipcu 1818 roku kazał mu opuścić wyspę. Po powrocie do kraju doktor oświadczył, że Lowe mówił mu o „ korzyściach płynących dla Europy ze śmierci Napoleona” Były cesarz skończył 50 lat 15 sierpnia 1819 roku. Po roku doczekał się nowego lekarza, przysłanego z Rzymu, przez wuja Napoleona, kardynała  Fescha. Zesłaniec powiedział lekarzowi, że jego ojciec zmarł na raka i dopytywał się, czy jest to choroba dziedziczna Napoleon cierpiał na bóle głowy, nudności, uporczywy suchy kaszel oraz wymioty o treści żółciowej. Między marcem a majem 1820 roku przyjmował winian antymonylopotasowy, który osłabił mu żołądek, orszadę – napój przyprawiany gorzkimi migdałkami – i silną dawkę kalomelu, który w połączeniu z gorzkimi migdałkami jest bardzo niebezpieczny. Ta „kuracja” była swoistym preludium do podania Napoleonowi arszeniku. Niedługo przed śmiercią Napoleon zostawił życzenie, aby jego serce zostało wycięte z ciała i przekazane zonie, natomiast osobom, które darzył sympatią ofiarował kosmyki swoich włosów. Lowe odmówił spełnienia pierwszego życzenia, natomiast kosmyki włosów wędrowały w kilku rodzinach z pokolenia na pokolenie. Od Marchanda trafiły do Forshufvuda, który w 1960 poddał je badaniom. Badania wykazały obecność dużej ilości arszeniku. Niektórzy badacze uważali, że obecność arszeniku może pochodzić z tapet w pokoju byłego cesarza. Arsenowo – miedziowy barwnik w reakcji z grzybem porastającym ściany mógł wytworzyć trujące opary. W 1814 roku Francja wysłała na wyspę delegację, która ekshumowała szczątki Napoleona      J. Słowacki: „… Ale przyszli go z grobu wyciągać, Obce twarze zajrzały do lochu; I zaczęli prochowi urągać, I zaczęli nań wołać: - Wstań prochu! Potem wzięli tę trochę zgnilizny I spytali – czy chce do ojczyzny? …”  i przywiozła je do Paryża, gdzie planowano uroczystość pogrzebową. Choć ubranie byłego cesarza było w strzępkach, jego ciało zachowało się w zaskakująco dobrym stanie … arszenik zapobiega rozkładowi ciała. 11 Września 1994 roku FBI opublikowało wyniki badań innego kosmyka włosów „ Nie są to włosy człowieka, który umarł z powodu otrucia arszenikiem. Poziom arszeniku jest wprawdzie wyższy od normalnego, jednak niegdyś substancja ta wchodziła w skład wielu lekarstw”.

kwi 22 2015 Requiem na własny pogrzeb
Komentarze: 0

 Mając 6 lat , Wolfgang Amadeusz Mozart zaczął koncertować po Europie i komponować pierwsze utwory. Trzydzieści lat później, gdy był u szczytu kariery, zmarł po krótkiej chorobie. Może został otruty? Zofia, młodsza siostra Konstancji, żony Mozarta, długo zapamiętała pierwszą niedzielę grudnia 1791 roku. Gdy przygotowywała w kuchni filiżankę kawy dla matki, i wpatrywała się w płomień lampy oliwnej. Nagle płomień zgasł całkowicie, mimo, że nie było żadnego przewiewu. Ogarnięta złym przeczuciem i za rada matki, szybko pobiegła do domu Mozarta. Konstancja radośnie ja powitała. Powiedziała też, że Wolfgang ma za sobą nie przespana noc i rad będzie gdy szwagierka zostanie. „Ach droga Zofio, jak dobrze, że jesteś – rzekł kompozytor -  zostań tu i bądź przy mnie, gdy umrę dziś w nocy”. Mozartowi towarzyszył asystent Sussmayr, któremu muzyk dawał wskazówki, jak ukończyć ostatnią kompozycję – Requiem. Wezwano księdza i lekarzy. Około godziny 23 Mozart stracił przytomność; 55 minut po północy już nie żył. Zmarł 5 grudnia 1791 roku, dwa miesiące przed 36 urodzinami. Przez cały rok Mozart pracował w wielkim pośpiechu. Kiedy jednak 20 listopada postanowił nie wychodzić z łóżka, nikt nie przypuszczał , że  zmogła go śmiertelna choroba. Najpierw spuchły mu dłonie i stopy, potem dołączyły gwałtowne wymioty. Sam Mozart  podejrzewał, że ktoś czyha na jego życie. Kilka tygodni przed śmiercią powiedział żonie, że jest podtruwany. „Ktoś dokładnie zaplanował czas mojej śmierci”. Mozart wierzył, że zamówione przez tajemniczą osobę Requiem było przeznaczone na jego własny pogrzeb.  Jedna z berlińskich gazet z 31 grudnia 1791 roku donosiła : „Ponieważ jego ciało puchło nawet po śmierci, ludzie myśleli, że został otruty” Starszy syn Mozarta, Carl Thomas, wspomniał, iż ciało jego ojca było tak spuchnięte i wydzielało tak nieprzyjemną woń, że zaniechano sekcji zwłok. Zwłoki Mozarta pozostały miękkie i elastyczne -  co jest typowe dla ofiar trucizny.  Zaledwie 5 lat starszy od Mozarta 24-letni   Antonio Salieri został w 1774 roku nadwornym kompozytorem cesarza Józefa II. Kiedy 7 lat później Mozart przyjechał do Wiednia cieszącego się wielkim szacunkiem arystokracji Włocha uważano za pierwszego muzyka stolicy austriackiej. Salieri w Mozarcie zauważył groźnego rywala, geniusza, któremu nigdy nie dorówna talentem Był też zazdrosny. To jego podejrzewano o otrucie Mozarta. W październiku 1823 roku wyznał : „absurdalne plotki, jakoby miał otruć Mozarta są nieprawdziwe” Miesiąc później próbował popełnić samobójstwo. Wmówił sobie, ze jest odpowiedzialny za śmierć Mozarta i koniecznie chciał wyznać ten grzech. Rok później zmarł. Po śmierci męża Konstancja posłała młodszego syna na lekcje do Solieriego..  Zapytany co sadzi o pogłoskach, iż to nadworny kompozytor otruł ojca, syn odpowiedział, że Solieri nie zabił ojca, jednak „ zatruł mu życie intrygami” Sam Solieri odpowiedział, ze gdyby Mozart żył dłużej „ nikt z nas nie zarobiłby nawet na skórkę chleba. Innym domniemanym mordercą genialnego muzyka mógł być Franz Hofdemel jego ,,brat’’ z loży masońskiej, którego młoda i atrakcyjną żonę Magdalenę  Mozart uczył gry na fortepianie. Kilka dni po śmierci kompozytora Hofdemel rzucił się z brzytwą na bezimienną żonę, okrutnie pokaleczył jej twarz , szyję i ramiona, po czym popełnił samobójstwo. Magdalena przeżyła ten atak i pięć miesięcy później urodziła dziecko, którego ojcem jak głosiła plotka był Mozart. Zamienny jest też fakt, iż cesarzowa Maria Luzia osobiście zainteresowała się losem Magdaleny, czego z pewnością by nie uczyniła, gdyby pogłoska o tym że Mozart był ojcem dziecka, miała być prawdziwa. Jakiś czas po śmierci Mozarta pojawiła się pogłoska, że kompozytor został zgładzony, ponieważ w operze Czarodziejski flet ujawnił tajemnice masonów. 30 września 1791r. w Wiedniu odbyła się premiera tego alegorycznego dzieła, podczas której orkiestrą i śpiewakami dyrygował sam kompozytor. Opera została entuzjastycznie przyjęta przez krytyków i publiczność. Jednym z jej zwolenników był Salieri, który towarzyszył kompozytorowi w drodze na kolejne przedstawienie, powiedział, że nigdy nie widział ,,tak pięknego i przyjemnego spektaklu’’. Kompozytor oraz autor libretta chcieli za pośrednictwem tej opery rozpowszechnić ideały tajnego stowarzyszenia : męstwo, miłość i braterstwo. Nie urażeni operą wolnomularze zamówili u Mozarta kantatę,  która powstała w ciągu kilku dni między premierą Czarodziejskiego fletu a początkiem śmiertelnej choroby kompozytora. Konstancja postanowiła wyprawić jak najtańszy pogrzeb, po jego śmierci popadła bowiem w trudna sytuację finansową. Po południu 7 grudnia o godz. 14.30, zwłoki Mozarta przewieziono do katedry św. Stefana, gdzie garstka żałobników wysłuchała modlitwy księdza. Jednak nikt nie towarzyszył w drodze na oddalony o godzinę marszu cmentarz św. Marka. Nie wiadomo, w którym miejscu ciało kompozytora zostało złożone do zbiorowego grobu. Dopiero w 1859 roku na cmentarzu wzniesiono kompozytorowi marmurowy pomnik w miejscu, gdzie prawdopodobnie został pochowany. Badania: W 1762 roku, kiedy 6letni Mozart zagrał swój pierwszy koncert i zaczął komponować, zapadł na paciorkowcową infekcje górnych dróg oddechowych. Skutki takiej infekcji mogą być odczuwalne przez nawet kilka lat. W konsekwencji chłopiec cierpiał na różne choroby: zapalenie migdałków, dur brzuszny, ospę, zapalenie oskrzeli i żółtaczkę. W 1784 roku, 3 lata po przyjeździe do Wiednia, kompozytor ciężko zachorował. Męczyły go wymioty i ostre zapalenie stawów. Podsumowując analizę schorzeń Mozarta, jego śmierć uznano za połączenie kilku schorzeń: infekcji z dzieciństwa, niewydolności nerek wywołanej alergiczną nadwrażliwością, wylewu krwi do mózgu oraz śmiertelnego zapalenia oskrzeli i płuc. Ubocznymi skutkami niewydolności nerek jest m.in. depresja, zmiany osobowości i zaburzenia świadomości, którymi można wytłumaczyć chorobliwe przeświadczenie Mozarta, iż ktoś próbuje go otruć i że nie dokończone Requiem zostało zamówione przez kogoś na jego własny pogrzeb.

kwi 13 2015 Stalin - tajemnica śmierci
Komentarze: 0

 Mało kto przypuszczał, że Józef Stalin znajdzie się na szczytach władzy, Ten biedny chłop z radzieckiej Gruzji, który jako jedyny z czworga rodzeństwa dożył wieku dorosłego, zawsze był samotnym marzycielem. Urodzony jako Josif Dżugaszewili, młody rewolucjonista zmienił nazwisko na Stalin – człowiek ze stali.  Gdy Lenin został pierwszym przywódca komunistycznej Rosji, Stalin czekał w jego cieniu. Stalin był przygotowany do walki o władzę i po śmierci Lenina w 1924 roku po prostu kazał zgładzić przeciwników.. Stalin był do tego stopnia pochłonięty snuciem intryg politycznych, że sprawiał wrażenie człowieka pozbawionego uczuć. Kiedy po trzech latach małżeństwa zmarła jego pierwsza żona, Stalin powiedział: „ Wraz z nią umarły moje ostatnie cieple uczucia, jakie żywiłem dla innych ludzi.” I oddał swojego małego synka rodzinie na wychowanie. Druga żona Stalina, 20-letnia idealistka, urodziła mu dwoje dzieci, ale rozczarowana polityką męża, odebrała sobie życie. Po nieudanej próbie samobójczej starszego syna, okrutny ojciec szydził z niego, że mu się nie powiodło. Podczas II wojny światowej ów nieszczęsny młodzieniec trafił do niemieckiej niewoli. Na wieść, że ojciec nie zgodził się na jego uniewinnienie, w ramach wymiany jeńców, rzucił się na elektryczne ogrodzenie obozu i zginął. Córka Stalina Swietłana w 1967 r. uciekła na Zachód. Nie mogła jednak znaleźć sobie miejsca rozdarta między USA, WB a ojczyzną. Syn Wasilij był oszustem i złodziejem, który zapił się na śmierć w wieku 41 lat.

Ponoć Stalin zmarł w wyniku wylewu krwi do mózgu. Nie wiadomo jak długo leżał w swoim pokoju, ponieważ nie było odważnego by tam zajrzeć. Ten żałosny koniec kontrastuje z jego sposobem życia. Co najmniej 30 min. ludzi zostało rozstrzelanych, powieszonych, zgładzonych, śmiertelnie pobitych, lub otrutych, ponieważ Stalin chorobliwie bał się opozycji. Miliony ludzi zamknięto w obozach i zmuszano do niewolniczej pracy. Dziesiątki milionów ukraińskich chłopów zmarło z głodu w okresie przymusowej kolektywizacji. W kontaktach osobistych Stalin również przyjmował okrucieństwo. Bywało, że zapraszał starego znajomego na kolację, wpadał w furię, co oznaczało dla gościa egzekucję. Raz wyszedł z teatru po pierwszym akcie Jeziora łabędziego, pojechał do więzienia na Łubiance i strzałem w głowę zabił kilku swoich byłych zwolenników, poczym wrócił na akt drugi baletu. Na początku 1953 roku, kiedy miał 73 lata, jego paranoiczne skłonności i niespodziewane ataki furii odznaczały się już jadowitą złośliwością. Stalin zamierzał pozbyć się starej komunistycznej gwardii i wprowadzić do władz ludzi nowych, całkowicie mu podporządkowanych. Na krótko przed śmiercią skazał na zesłanie swojego osobistego sekretarza, który przez dziesięciolecia był alter ego dyktatora. 15 lutego szef ochrony osobistej Stalina zmarł przedwcześnie. 2 marca Stalin dostał najprawdopodobniej wylewu krwi do mózgu, ale wystraszeni towarzysze nie pozwolili by świat się o tym dowiedział. Dzień wcześniej Stalin zaprosił 4 najbliższych towarzyszy do daczy w Kuncewie na suto zakrapiana kolacje. Libacja skończyła się nad ranem 3 marca po godzinie 3.00 wystraszony strażnik zameldował uczestnikom biesiady, że Stalin nie pokazał się od 24 godzin. Straż przyboczna znalazła go leżącego w ubraniu na dywanie twarzą do podłogi. Malenkow, Chruszczow, Bułganin i Beria zastali Stalina lezącego bez ruchu na kanapie. Wezwano lekarzy i nadzorowano leczenie. Podczas, gdy inni płakali, zachowanie Beria było zdumiewające. Kiedy złożony niemocą Stalin uniósł powieki, Beria udawał niepokój i troskę, gdy Stalin tracił przytomność Beria wyzywał go i wyśmiewał. Chory dyktator 4 marca nagle się ocknął. Gdy pielęgniarka łyżką podawała mu jedzenie, Stalin drżącą ręką wskazał na wiszący na ścianie obraz przedstawiający owieczkę karmioną mlekiem przez młodą kobietę. Wkrótce potem dostał ataku duszności, rzucił kilka złych spojrzeń na zgromadzoną służbę i skonał. Beria natychmiast pojechał z wiadomością do siedziby najwyższych władz. 6 marca radio podało oficjalną wiadomość, ze serce Stalina przestało bić poprzedniego dnia o godz. 22,10. Odczytano również protokół z sekcji zwłok. O godz. 16.00 ciało Stalina zostało wystawione w budynku centrali związków zawodowych. Cała Moskwa ustawiła się w kolejce do trumny wodza. W ciągu 3 dni blisko 5 mln ludzi przyszło oddać mu cześć. W tłoku wiele osób poniosło śmierć lub obrażenia. W dniu pogrzebu 9 marca 1953 roku zamarło życie w całym ZSRR. Następcy Stalina osobiście nieśli jego trumnę. „Ojciec komunizmu „ został pochowany w Mauzoleum Lenina. Jest wiele rozbieżności. Pierwszy oficjalny komunikat o śmiertelnej chorobie Stalina stwierdził, że wódz doznał wylewu krwi do mózgu w swym moskiewskim mieszkaniu … to jakim cudem znalazł się w Kuncewie? Dlaczego atak choroby nastąpił rankiem w poniedziałek, skoro Chruszczow i inni twierdzili, że było to w niedzielę wieczorem?  Czy Stalin przygotowywał kontruderzenie? Beria w czerwcu został aresztowany i ogłoszony zdrajcą, został skazany na śmierć w tajnym procesie i rozstrzelany po ogłoszeniu wyroku. Po  Moskwie rozeszła się fama, iż miał dokonywać gwałtów na dzieciach, wyprawiać orgie i libacje alkoholowe. We wrześniu Chruszczow odebrał Malenkowowi przywództwo partii. W 955 roku Bułganin zmusił go do objęcia stanowiska dyrektora prowincjonalnej elektrowni, co było równoznaczne z politycznym zesłaniem. W lutym 1 956 roku nowy przywódca ZSRR , Nikita Siergiejewicz Chruszczow, wygłosił swoje tajne przemówienie, w którym szczegółowo opisał wszystkie zbrodnie Stalina, i ogłosił odrzucenie przemocy jako narzędzia polityki wewnętrznej.

Najbardziej wymownym symbolem procesu destalinizacji było usunięcie szczątków Stalina z Mauzoleum  Lenina i pochowanie ich na cmentarzu pod murami Kremla. Pełny rozkwit destalinizacji nastąpił dopiero po 11 marca 1985 roku, kiedy sekretarzem generalnym  KPZR został 55-letni  Michaił Gorbaczow. Wtedy to prasa szczegółowo opisała okrucieństwa Stalina. W sierpniu 1991 spiskowcy uwięzili Gorbaczowa, i ogłosili, że ze względu na zły stan zdrowia, nie jest on w stanie  dłużej sprawować funkcji prezydenta. Sytuację uratował Borys Jelcyn. Zawiesił działalność  partii komunistycznej w Rosji. Związek Radziecki zaczął się rozpadać na poszczególne republiki.