Archiwum lipiec 2015


lip 30 2015 Rasputin - wpływowy szarlatan
Komentarze: 0

 Pałac w Carskim Siole przepełniał ból i cierpienie. Trzyletni carewicz Aleksiej upadł podczas zabawy i jego ciało pokryły ciemne obrzęki znaczące miejsca wewnętrznego krwotoku. Chłopiec cierpiał na odziedziczona po matce hemofilię. Caryca Aleksandra i jej małżonek car Mikołaj czekali na niecodziennego gościa. Dwa lata wcześniej księżne Milica i Anastazja przedstawiły carowi pewnego wielce świętobliwego człowieka, którego nazywano Grigorij Jefimowicz. Miał on być obdarzony mocami. Tuz przed północą w komnacie chorego zjawił się mężczyzna, któremu zmierzwiona broda i siwe włosy, nadały niesamowity dziki wygląd. O życiu Grigoeija Jefimowicza do momentu jego przybycia jesienią 1903 roku do Petersburga nie wiadomo nic. Jego ówczesny wiek określano na 33 do 40 lat, był synem syberyjskiego chłopa, a w rodzinnej wiosce nazywali go Rasputinem ( rozpustnik). O jego pijatykach, bójkach i związkach z kobietami lekkich obyczajów opowiadano legendy. Na kilka miesięcy znalazł się w klasztorze, stad wyszedł jako stariec – świątobliwy pątnik, który żyje w ubóstwie i samotności, pomaga cierpiącym fizycznie i duchowo ludziom. Rasputin ożenił się i miał 4 dzieci. Jeden z jego synów zmarł we wczesnym dzieciństwie, drugi był dzieckiem słabego umysłu i stale pozostawał w domu pod opieka matki w rodzinnej wsi na Syberii. Kiedy jednak samozwańczy stariec zdobył wpływy na carskim dworze, sprowadził do Petersburga dwie córki, aby mieszkały z nim i uczyły się w stolicy. Podejrzany stariec po raz pierwszy zjawił się w Petersburgu w 1903 roku i przedstawił się jako skruszony grzesznik. Na duchownych wywarł silne wrażenie. Upatrywano w nim nawet człowieka, przez którego można było dotrzeć do niepiśmiennych wiejskich chłopów. W krótkim czasie dwór zaakceptował Rasputina, a w 1905 dwie księżne przedstawiły go carowi i carycy. W oczach Rasputina zawierała się cala jego osobowość. Miały jasnoniebieski kolor, niezwykły blask, głębie i przyciągały. Przedziwna mieszanka surowej zmysłowości i udzielającej się pobozności zjednała mu wiele dam dworu. U sprawcy tajemniczego uzdrowienia syna carscy małżonkowie początkowo zasięgali rad dotyczących zdrowia, a wkrótce także w sprawach państwa. Kiedy już nie było można ukryć ich uzależnienia od Rasputina, bliscy krewni wymogli na carze zakaz wpuszczania go do stolicy. Wygnanie było krótkie dzięki mocy uzdrawiania. Wiosną 1914 roku 9-letni carewicz był w pełnym zdrowiu, w przeciwieństwie do Imperium, które znajdowało się na krawędzi wojny. Rasputin odwoływał cara od wojny. Jednak jego proroctwo zlekceważono. Po 2 latach wojna utknęła w impasie a wróciły plotki o Rasputinie i parze carskiej. Grupa arystokratów postanowiła uwolnić Rosję od „straszliwego” mnicha. Przywódcą spiskowców został książę Feliks Jusupow. Ten ożeniony z kuzynka cara dziedzic największego Imperium był tez zamiłowanym hulaką, stąd jego znajomość z Rasputinem, z którym spotykał się często w zakazanych lokalach Petersburga. Pod koniec grudnia 1016 roku zaprosił Rasputina do siebie na kolację. Rasputin był niechlujny, ubierał się niedbale, na tę okazję wykapał się jednak, przywdział wyszywana jedwabna koszule i spodnie z aksamitu. Na górze, przy dźwiękach patefony, 4 inni uczestnicy spisku udawali zabawę. Książę częstował Rasputina naszpikowanymi cyjankiem ciasteczkami, by osłodzić mu czas oczekiwania na pewna damę.. Ku przerażeniu i zdziwieniu księcia, trucizna, która zaaplikował gościowi w dawce zdolnej zabić wielu ludzi, na Rasputina nie zrobiła najmniejszego wrażenia. Bezradny książę przystawił pistolet do pleców mnicha i wystrzelił, będąc na miejscu lekarz stwierdził, że ofiara spisku nie żyje. Nim zdążyli sobie pogratulować a potworny stariec otworzył oczy , zerwał się na równe nogi i wybiegł po schodach na zamkowy dziedziniec. Zanim dopadł do bramy trafiły go kule innego uczestnika spisku. Okładali leżącego kijami i kopali tak długo, aż całkiem uszło z niego życie. Zwinięte w płótno ciało owinięto linami i przez przerębel  włożono do skutej lodem Newy. Gdy po trzech dniach wydobyto go z pod lodu, okazało się,  że gdy wrzucano go do rzeki, Rasputin jeszcze żył, miał wodę w płucach. Na wieść o śmierci Rasputina na ulicach Petersburga zapanowała radość. Jednak ostatnie zdanie należało do niego. Przed śmiercią napisał list do carycy informując, że nikt z jej rodziny nie przeżyje go dłużej niż dwa lata. W marcu 1017 roku car został zmuszony do abdykacji a 16 miesięcy później Mikołaj, Aleksandra, Aleksiej, jego 4 siostry(Olga, Tatiana, Maria i Anastazja) zostali zamordowani przez bolszewików

lip 21 2015 Samotna kobieta z lasu
Komentarze: 0

 Rzecz działa się w stacji badawczej Karisoke położonej na wulkanicznych wzgórzach przy granicy 3 państw Ruandy, Zairu i Ugandy..   Świtało. Ciszę i spokój  przerwało nagle kilku podekscytowanych Murzynów, którzy żywo gestykulując wbiegli do chatki, w której spał amerykański magistrant. Amerykanin słabo znał   suahili toteż nie od razu dotarła do niego wiadomość, że  Dian nie żyje. W chacie Dian Fossey znajdują jej rozciągnięte na podłodze przy łóżku zwłoki  z głowa rozpłatana na pół straszliwym ciosem. Narzędzie zbrodni to wielki nóż o szerokim ostrzu do wycinania w dżungli. Wnętrze chaty było w nieładzie. Przy drzwiach stała choinka z prezentami których jeszcze nie wręczono. Był 27 grudzień 1985 rok. Zmarła pochowano 4 dni później na znajdującym się w obrębie stacji cmentarzy zwierząt, gdzie grzebano szczątki goryli, którym poświęciła swoje życie. 9 miesięcy później o morderstwo Dian Fossey  oskarżono McGuiera oraz jednego z pracowników stacji, Emmanuela Rwelekenę. Tubylec popełnił samobójstwo, a McGuiere za radą ambasady amerykańskiej, uciekł z kraju zanim został aresztowany. Dian była postacią niezwykle kontrowersyjną. Mimo wszystko jej najbliżsi przyjaciele cenili ją jako osobę o ciepłym sercu, bez reszty oddana swemu zajęciu i nazywali Królową Małp. Dian obserwując te w rzeczywistości delikatne stworzenia o pomarszczonych twarzach bezpiecznej odległości, stopniowo wtopiła się w ich grupę, naśladując ich pomruki, warknięcia i ucząc się ich unikalnej mowy gestów i ciała. Nauczyła się krzyżować ramiona  w geście przyjaźni i garbić się aby nigdy nie wydać się wyższą niż zwierzę dominujące w rodzinie. Z czasem goryle zaakceptowały ja i traktowały niemalże jako członka stada, dzięki czemu mogła godzinami przebywać wśród nich, skubiąc wraz z nimi dziki seler, ich przysmak, lub iskać i drapać obserwowane przez siebie zwierzęta.  Jej rodzice rozwiedli się, gdy miała 6 lat. Samotne dziecko dążyło do przyjaźni ze zwierzętami , ale pozwolono jej tylko na rybkę, po której śmierci płakała przez tydzień. Plany zostania weterynarzem upadły po obaleniu egzaminów z chemii i fizyki. Została terapeutką, pomagała w szpitalu upośledzonym fizycznie i emocjonalnie dzieciom. Afryką zainteresowała się przy okazji spotkań z młodym adoratorem z Rodezji, ale doszła do wniosku, że małżeństwo z nim byłoby zbyt wysoka cena za bilet na Czarny Ląd. Zaczęła odkładać pieniądze na podróż i w 1963 roku po raz pierwszy wyjechała do Afryki. Jej marzeniem było obserwować  górskie goryle w okolicach wulkanu Virunga. Gdy otrzymała stypendium od Narodowego Towarzystwa  Geograficznego, założyła stację badawczą. Tubylcy nazywali ją „samotna kobieta z lasu”. W swych badaniach nad życiem zwierząt mogła się poszczycić sporymi osiągnięciami.  Nieubłaganą nienawiść żywiła do kłusowników, którzy niszczyli środowisko i bezsensownie zabijali zwierzęta.  Niezmordowanie ścigała ich, gdy tylko pojawili się na jej obszarze, zabierała im broń i narzędzia, a nawet chłostała. Sprzeciwiała się tez planom otwarcia wulkanicznego parku dla turystów. Groziła, że zastrzeli każdego turystę , który zbliży się do jej stacji. Upór ten przysporzył jej wielu wrogów. Wśród nich bez wątpienia znajdował się nieznany morderca, który brutalnie zabił ja w grudniu 1985 roku.    

lip 09 2015 Idol epoki
Komentarze: 0

  W piękny letni dzień  12 lipca 1824 r. smutne tłumy na ulicach Londynu przypatrywały się ponurej procesji Kare konie ciągnęły karawan. Za nim w trzech karetach jechali przyjaciele zmarłego. Następnie sunęło 47 powozów zdobionych herbami najszlachetniejszych rodzin brytyjskich, wszystkie jechały puste – chowano bowiem poetę, którego uhonorował świat, lecz którym wzgardził własny kraj. Choć martwy Lord George Byron nadal pozostał wyklęty przez wyższe sfery. Karawan odbył 4 dniowa podróż do Nottingham; któremu towarzyszyli już tam tylko grabarze Zwykli obywatele oddawali mu hołd nie mogąc się nadziwić, ze najsłynniejszemu poecie ich czasów odmówiono pochówku w Zakątku Poetów Opactwa Wistminsterskiego. Jego ciało miało spocząć w rodzinnej kaplicy w pobliży majątku. Zmarłego w wieku 36 lat poetę za życia darzono i czcią, i pogardą, przez ponad 15 lat bano się go i naśladowano. Dziadek Byrona – „Burzliwy Jack”, podróżnik i oficer marynarki – zgorszony postępkami syna wydziedziczył go. Ale ów syn, „Szalony Jack”, zniknął z bogata kobietą, ona sama i jej 3 dzieci zmarło wkrótce we Francji. Szalony Jack wrócił do Anglii, gdzie zdobył względy bogatej,  wyjątkowo nieatrakcyjnej Szkotki, Catherine Gordon. W tym stadle 22 stycznia 1788 roku urodził się George gordon, przyszły Lord Byron. Dziecko urodziło się w czepku, z uwiądem łydki i deformacja prawej stopy, co pozostało mu na całe życie i stanowiło przykry kontrast z jego piękną fizjologią, która przeszła do legendy. Dzieciństwo poety to pełen bólu koszmar, naiwna matka opłacała znachorów, którzy naciągali mu nogę. Chłopiec wytrwale ćwiczył, osiągał dobre wyniki w boksie, jeździe konnej i pływaniu, nauczył się płynnie chodzić by ukryć kalectwo. Gdy miał 2 lata ojciec porzucił rodzinę. W tym tez okresie jego stryjeczny dziadek odziedziczył tytuł lordowski i opactwo Newstead. Lord żył samotnie. Po jego śmierci 10 letni wówczas chłopiec został szóstym baronem Byronem. Chłopiec poczuł się teraz bardzo ważną osobą. W prywatnej szkole zachowywał się arogancko. Do pomieszczenia raz przyprowadził niedźwiedzia aby dać nauczkę intendentowi. Jednocześnie pisał poezje i w 1807 wydał  tomik „Leniwe godziny”. Miał tez dar zawierania przyjaźni i namiętnych romansów. Długie noce upływały mu na biesiadach. Podawał wino w ludzkich czaszkach oprawionych w złoto, nocą pisał. Wyjechał do Europy. W Grecji zaczął myśleć nad poematem „ Wędrówki Childe Harolda” Terenami tymi rządził wówczas groźny turecki tyran Ali Pasza, który, oczarowany pięknym wyglądem Byrona, przesyłał mu podarunki i starał się o jego względy. Młody arystokrata zręcznie się wymawiał, choć miał wyraźne skłonności do obu płci i nie stronił od doświadczeń erotycznych z mężczyznami. W Atenach nawiązał rozliczne kontakty seksualne z kobietami, dziewczynami, a nawet chłopcami. Po mimo przeszkód ukończył dwie pieśni poematu „Wędrówki ..” Harold, wzór późniejszych bohaterów romantycznych, jest odbiciem autora. W lutym 1812 roku, po powrocie do Anglii, 24- letni Byron, wygłosił pierwsza w swym życiu mowę w Izbie Lordów. Po wydaniu „Wędrówek ..” Byrona zapraszano do najbardziej eleganckich domów w Londynie. Byron ubierał się zawsze na czarno i udawał, ze odżywia się jedynie wodą sodowa i herbatnikami. W rzeczywistości pożerał ogromne ilości mięsa z ziemniakami. Stale gorszył podejmujące go damy i ich gości nieprzyzwoitymi uwagami. Wkrótce o jego romansach z pięknymi mężatkami i ich służącymi plotkowało całe miasto. Zadziwiające podobieństwo twarzy, sylwetki i temperamentu Byrona i jego przyrodniej siostry sprawiło, ,ze zwykł był używać ja za swoje alter ego. Augusta Leigh męczyła się w nieudanym małżeństwie. Kiedy zostali kochankami a, poeta uwierzył, że osiągnął cel życia -  doskonały związek z drugim człowiekiem. Augusta urodziła córkę, której ojcem mógł być on. Ten związek to było już za wiele, nawet dla pobłażliwego Londynu. Byron znalazł więc ucieczkę w konwencjonalnym małżeństwie z młodą, bogatą i niedoświadczona  Annabellą Milbanke. Urodziła im się córka, i zona uciekła. Gdy znowu pojawił się u boku Augusty wszyscy odwrócili się od niego, stał się wyrzutkiem społecznym. Szukał wiec ucieczki. Z portu Dover wypłynął 24 kwietnia 1816 roku. Na krótko osiadł w Wenecji, gdzie oddawał się rozpuście i wyuzdaniu. Wtedy powstała trzecia pieśń poematu, Manfred i inne znane wiersze, a także początek poematu Don Juan, opartego na własnych przeżyciach poety. Jadąc pewnego dnia konno w marznącym deszczu, przemókł i zapadł na gorączkę. Prosił lekarza, by nie upuszczał mu krwi, co było rutynowym zabiegiem leczenia w tamtym czasie. Nie posłuchano go jednak i „kuracja” spowodowała pogorszenie stanu zdrowia Męczenie trwało tygodniami. Lord Byron zmarł 19 kwietnia 1824 roku, w rocznice śmierci Allegry, swej nieślubnej córki.